...zakup ziemi..
..kupując ziemię naprawdę sprawdzajcie wszystko. Opisze jaką my
mieliśmy przygodę. Jeździliśmy po okolicy szukając jakiś okazji.
Trafiliśmy na jednego Pana, który sprzedawał działki,
można powiedzieć jeden z bogatszych ludzi w mieście.
Umówiliśmy się na spotkanie. Cena atrakcyjna- za 1200 m2-
tylko że działka wąska bo 25 x 50
m .
Sprzedawca pokazał mi mapkę geodezyjna terenu, dysponował na tym
terenie 1 h podzielonym na 8 działek z nadanymi numerami i naniesionymi
mediami. Wszystko wyglądało ok.
Wpłaciłem zaliczkę i umówiliśmy się do notariusza. Przed
notariuszem uregulowaliśmy całą wpłatę, bo niby tak się robi ,żeby u notariusza
kasy nie liczyć.
Notariusz sporządził akt, a w nim napisane że jestem
współwłaścicielem pewnego procenta całego hektara no i...klapa, kasa zapłacona
.Trza było podpisać. Wyszedłem wkurzony z kancelarii.
Sprzedawca powiedział mi że to tylko parę dni będę miał akt na własną wybraną
działkę.
Pojechałem do starostwa po wypis z rejestru
gruntu i mapkę geodezyjną a tu ...zonk. Dopiero za trzy albo cztery miesiące
mam się zgłosić, bo działka jest nie podzielona. Okazało się że gościu wzioł
moją zaliczkę i podzielił za nią teren.
Kilka razy jeszcze dodzwaniałem się do sprzedawcy.
Zawsze był albo zajęty albo go nie było.
Po czterech miesiącach wreszcie u notariusza. Mam już własny akt
notarialny na moją działkę za który zapłaciłem 2500 zł.
Niestety to nie wszystko, Pani notariusz nagle oznajmia że
trzeba zapłacić za zniesienie poprzedniego aktu współwłasności i kto pokryje
koszty. Żona sprzedającego bo to na nią były tereny kieruje wzrok na mnie u
mówi ze to kupujący zawsze pokrywa koszty. To było około 2300 zł za zniesienie
poprzedniego aktu.
Ja za swój akt zapłaciłem, dlaczego mam jeszcze płacić.
Wstałem u mówię, że żadnych kosztów pokrywać już nie będę. A jak się im nie
podoba to nie musimy podpisywać niczego a ja zostaje współwłaścicielem i chcę
procent od każdej sprzedanej działki. .. zapłacili.. odchodząc nawet nie
podziękowali ..do widzenia a za zakup żeby podziękować..zapomnijcie.
No to mam akt, teraz jadę po mapkę do
starostwa. Patrze na mapkę a działka nie jest uzbrojona w żadne media. Facet
miał lewa mapę z pieczątkami, współpracował z miejskim architektem, który w
późniejszym czasie wyleciał, i załatwił sobie mapę z pieczęciami itp..
Sprawdzajcie dokładnie, nie tylko w swojej
gminie, jedźcie też odwiedzić starostwo...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz